Młodsze pokolenia mogą już powoli zapominać o „polskim Jeamsie Deanie” a nawet o samym Jeamsie Deanie, jednak starsza widownia z pewnością pamięta Maćka z „Popiołu i diamentu”. Co przyciągało do niego tlumy?

Zbigniew Cybulski urodził się w 1927 roku, zatem należy tak naprawdę do pokolenia naszych babć i dziadków, pokolenia, które przeżyło wojnę i cały horror z nią związany. Cybuslki jednak dziadkiem nie został, zmarł bardzo młodo, bo w wieku 40 lat. Przez całe swoje życie tylko raz ugiął się pod konwenansami, biorąc ślub z ciężarną partnerką Elżbietą Chwalibóg. Ciąża nie jest nigdy dobrym powodem małżeństwa o czym oboje boleśnie się przekonali. Nie byli szczęśliwi, Cybulski zdradzał i rzadko bywał w domu, Elżbieta w wywiadach wyznała, że od początku czuła się jak samotna matka. Zakładanie rodziny nie jest dla każdego.

Dusza buntownika. 

Zbigniew Cybulski nie tylko w życiu osobistym przejawiał przekorny charakter ale głównie w życiu zawodowym. Już na etapie studiów, gdyż w 1947 roku rozpoczął studia w Akademii Handlowej, jednak po dwóch latach zmienił całkowicie kierunek i poświęcił się aktorstwu. Podczas kręcenia swojego najbardziej znanego filmu „Popiół i diament” nie słuchał zbyt mocno Wajdy i na przykład nie dał się przebrać charakteryzatorom. Grał w swoim ubraniu i nosił do tego okulary, które stały się jego znakiem rozpoznawalnym. Ta buńczuczność opłaciła się, film stał się prawdziwym hitem. Ponoć nawet Deniro nosił okulary w swoim hicie „Taxi driver” na cześć Zbigniewa Cybulskiego. Czasem warto okazać pewną dozę niesubordynacji. W końcu to my najlepiej wiemy co jest dla nas dobre.