Legenda żyje i ma się dobrze!

Niewiele samochodów wspomnianych jest zawsze tak ciepło, jak niewielkie pojazdy japońskie. Mazda MX-5, Toyota Corolla, Suzuki Swift, czy Suzuki Jimny. Każdy z nich jest niewielki, niezawodny i trudno odmówić im uroku. Ostatni przykład jest wszechstronnym pojazdem terenowym, cywilizowaną wersją modeli LJ i Samurai. O tym, że dobra opinia jest wciąż aktualna, świadczyć może fakt, że za wydanym w 2019 roku Jimny ustawiały się olbrzymie kolejki, a auta nie było widać na ulicach przez wiele miesięcy od daty premiery. Dlaczego? Zbyt dużo chętnych, przez co produkcja się nie ,,wyrabiała”.

Do czego nadaje się Suzuki Jimny?

Jimny nie pozbył się umiejętności terenowych. Niewielkie nadwozie jest lekkie i łatwo wjechać pojazdem w niedostępny teren. Nawet fabryczny prześwit – 210 mm – wystarczy na bardzo trudny teren. Pomaga w tym krótki rozstaw osi. Suzuki Jimny nie żegna się z ramą nośną, co było głównym zarzutem dla Land Rovera Defendera, innego klasyka terenowego. O offroadowym charakterze Suzuki świadczą wytrzymałe materiały użyte we wnętrzu oraz możliwość łatwej rejestracji auta jako pojazd ciężarowy. Wygląd nie zmienił się zanadto od czasu poprzedniej odsłony. To nadal pojazd w stylu retro, podobnie jak Mercedes Klasy G, Łada 4×4 czy Jeep Wrangler. O odpowiednią otoczkę kultowego samochodu dba zresztą samo Suzuki. Do wyboru są różne ciekawe lakiery, charakterystyczne dla modelu Jimny. Lista dodatków nie jest może zbyt długa, jednak w standardzie na Polskim rynku otrzymuje się m.in. klimatyzację czy podgrzewane fotele.